Gramy w gre !

Witajcie !

Dnia dzisiejszego pochylimy się nad skrawkiem z bardzo szerokiej palety założeń filozoficznych:  nie Talesa z Miletu, nie Zenona z Elei a najwybitniejszego z nich - Sedesa z Bakielitu . Tak więc razem z przydrożnymi Leśnymi Łaniami zapraszam na luźne wyłonienia:

Jaz zwykle będzie wartko i prymitywnie, tak po mojemu .

Każdy w jakimś stopniu jest pępkiem świata, bo w końcu płynąc po oceanie każda strona horyzontu znajduje się w jednakowej odległości od nas, a My jesteśmy w środku. Dla ludzi ambitnych chcących mnie niecnie przechytrzyć od razu powiem, że nie można tego oszukać np latając helikopterem albo bardzo szybko przemieszczając się w bok (HaHa! przemieściłem się tak szybko że przez chwilę byłem bliżej północnego krańca horyzont). Ok, skoro już znamy swoje miejsce we wszechświecie i okolicach pora to teraz zderzyć z innymi ludźmi, bo widzisz oni mają podobnie - też są pępkiem świata. Każdy ma swój unikatowy układ odniesienia (A Ty się dziwisz, że nie możesz później przeciągnąć kogoś na swoją stronę) i poprzez swoje położenie widzi świat inaczej niż Ty - dokładnie tak samo jak jest z  widocznością gwiazdozbiorów na półkulach północnej i południowej - nie zobaczysz wszystkiego stojąc w miejscu, czasem trzeba iść dalej.
Słuchaj, ziemia się obraca i w zależności  od pory roku niektóre gwiazdozbiory są widoczne a niektóre nie (na równiku widoczne są wszystkie gwiazdozbiory), Ty widzisz jedne a ktoś widzi inne i żeby zobaczyć to co widzi ktoś inny musisz stanąć dokładnie na jego miejscu. Jak nie skumałeś , to nie czytaj dalej. 

Teraz trochę wikipedii:

Bot (program)

Bot – program wykonujący pewne czynności w zastępstwie człowieka. Czasem jego funkcją jest udawanie ludzkiego zachowania.
"Tym mianem określa się również program, który udaje prawdziwych graczy (zwłaszcza w grach typu FPP). Ten rodzaj botów używany jest do treningu lub w przypadku braku dostępu do sieci."

Skoro każdy widzi świat ze swojej perspektywy i jest pępkiem świata to co z innymi ludźmi ? Mi osobiście wydaję się , że to są Boty (tak jak w grach) wypełniające moje życie, Oni pojawiają się za winklem kamienicy i znikają gdzieś w klatkach schodowych, za załamaniem terenu albo na następnym skrzyżowaniu. Jest ich tyle, że to nie możliwe aby każdy miał swój unikatowy charakter i poglądy. Są tylko po to aby wypełnić mi/Ci życie, latając na autopilocie. No przecież sam tak masz , że wszyscy dookoła Ciebie gdzieś się śpieszą, blokują Ci przejazd albo rozpychają się na siedzeniu sąsiadującym z Twoim w autobusie - to chociaż świadczy że są materialni.
Gdy poznajesz Kobietę, najpierw dobrze ją obcinasz, potem zarzucasz haczyk wyławiasz i zobacz: jeszcze niedawno jej nie było w Twoim życiu, a teraz jest ! Pojawiła się na klatce schodowej uczelni i zaczęła iść w Twoją stronę i Pyk !(tak jak pisałem wcześniej : klatki schodowe, alejki marketowe, skrzyżowania to główne miejsca spawnu Botów. Boty też można pooglądać palcując je w prawo bądź lewo na Tinderze jak zwierze). Przyśpieszymy trochę historię bo; ta sama Kobita nagle zaczyna wpływać na Twoje życie, najczęściej naprzemiennie Cie wkurwia i uszczęśliwia. Śmieszne jest to, że ludzie się częściej wkurwiają niż uszczęśliwiają i pomimo wiadomych benefitów i tak się rozstają - wniosek jest zatem prosty : Ludzie ponad wiadome korzyści kierują się w życiu brakiem wkurwienia.
Patrz, każdy nie Bot ma wpływ na Twoje życie - To są Prawdziwi Gracze tak jak Ty czy ja. Dziewczyna/chłopak, przyjaciele/rodzice, to oni sprawiają że doświadczasz, czujesz i o tym wszystkim pamiętasz - to Cię kształtuje. Bo tylko rzeczy które świadomie zapamiętujemy mają na nas wpływ i nas kształtują (np. pierwsza dziewczyna/chłopak).Podkreślić trzeba, że każdy kto ma na Ciebie wpływ również jest Graczem bo nie pojawia się w losowo wybranych miejscach, tylko charakteryzuje go to , że ciągle bywa w tych samych - tak jak sklepikarze w grach. Każdy gracz ma też swój Team, w którym nie brakuje najróżniejszych profesji najczęściej widuje się go 24 grudnia.

To by było na tyle dzisiaj. 
Pozdrawia Dresik z Bałut ;)


Ludźmi kieruje poczucie piękna:
Czy może być coś piękniejszego od własnego osiedla, jebanych obszczanych sypiących się kamieniur i obklejonych styropianem bloków by nie było widać pęknięć;
skąpanych w ciepłej palecie barw zachodzącego słońca, pokazującego bezkres piękności natury i jej pomysłów na to jak linią horyzontu odciąć to co przyziemne z tym o czym zawsze marzymy ?





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Pocahontas

Zaczynamy !